wtorek, 4 sierpnia 2015

Test ciążowy i magiczne dwie kreseczki

Biorąc pod uwagę tempo mojego życia i mieszkanie na dwóch kontynentach ostatnie czego się spodziewałam to wiadomości o ciąży.
W trakcie życiowej decyzji praca czy miłość? Ciąża skomplikowała moje życie jeszcze bardziej. Z jednej strony szef kusił mnie awansem a z drugiej mój chłopak 3000km ode mnie prosił, żebym z nim została. Kochałam ich oboje w równym stopniu. Nie wyobrażałam sobie mojego życia bez pracy ani bez niego. Kilka miesięcy w kraju, kilka za granicą i tak od stycznia aż do sierpnia kiedy lekarz potwierdził, że to czwarty tydzień.
Długo wpatrywałam się w dwie kreseczki na teście. Obok siedziała moja siostra i brat i chyba nie mogli w to uwierzyć tak samo jak ja. Ja będę mamą? Ja, która nigdy nie planowałam ciąży i wolałam się trzymać z daleka od dzieci? W przypływie dziwnej euforii zadzwoniłam do chłopaka. "Jestem w ciąży." - powiedziałam. Cisza po drugiej stronie. "Halo? Jesteś tam?" "Czy to pewne?" - usłyszałam w odpowiedzi. "To tylko test ciążowy, po południu zrobię drugi i od razu umówię się na wizytę do mojego ginekologa." "O cholera." - mój chłopak wydawał się być w szoku. Drugi test potwierdził pierwszy wynik a dwa dni później lekarz mi pogratulował. Mój chłopak dziwnie milczał i zdawał się nie przejmować nową sytuacją. Wiedziałam, że to wiadomość, która na zawsze zmieni moje życie. Zastanawiałam się teraz czy zostanę samotną matką czy stworzę rodzinę dla tego małego żyjątka w moim brzuchu.
Zdecydowałam się na wyjazd, który i tak nie rozwiązał moich wątpliwości...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz